Turniej 2025 - Post Mortem

Tegoroczny Turniej dobiegł końca. Bardzo dziękuję wszystkim za udział oraz zaangażowanie.
Post ten ma na celu podsumować całe wydarzenie - zarówno dla osób, które czytają go dzień po samym wydarzeniu, jak i dla internetowych archeologów z dalekiej przyszłości.
Całość wydarzenia - jak zwykle - odbyła się w przeciągu jednego weekendu: 23 i 24 sierpnia. W trakcie tych dni odbyło się 29 potyczek 1vs1 na zaplanowane 32. W turnieju wzięło udział 12 członków. Podczas wydarzenia zaangażowanych było 10 sponsorów oraz 3 komentatorów. Wszystkim tym osobom bardzo dziękuję za udział. Gry odbywały się tak gęsto, że w pewnym momencie dało się zobaczyć cztery z nych jednocześnie w menu dołączania do rozgrywki wieloosobowej - widok bardzo rzadki.

Poniżej przedstawiam tabelę z rozgrywkami z tegorocznego turnieju.


Podobnie jak w zeszłym roku w przeddzień turnieju odbyła się weryfikacja uczestników - tym razem wszyscy ją przeszli. Jestem z was bardzo dumny, że w tym roku nie zdarzyło się, żeby ktoś się zapisał na turniej, a potem o nim zapomniał. Mimo to, uważam że proces weryfikacji nadal jest czymś koniecznym w tego typu wydarzeniach.

W tym roku podobnie jak ostanio mieliśmy kilku gości zza granicy, tym razem z: Chorwacji, Estonii i Francji.

W tym roku pierwszy raz zainkorporowane zostały trzy nowe małe mechaniki, które mam nadzieję zwiększyły fun z potyczek wieloosobowych.
Po pierwsze - koszyk: Zamiast rozlosowywać wszystkich graczy równo zdecydowałem się w pierwszej kolejności rozlosować osoby, które w zeszłorocznym turnieju wygrały conajmniej dwa mecze, a dopiero po nich dołożyć do grup resztę graczy. W ten sposób każda grupa miała zarówno kilku mocnych graczy, jak i kilku nieco słabszych graczy. Dzięki temu nie było sytuacji, że któraś grupa była 'grupą śmierci', a dobrzy gracze mieli pewność, że spotkają się dopiero w ćwierćfinałach.
Po drugie - gry towarzyskie: Dotychczas było tak, że jak ktoś odpadł w sobotę w fazie grupowej, to na niedzielę nie miał już co robić. Można powiedzieć że to dzień zmarnowany jak ktoś zarezerwował czas na Culturesa i odpadł. Z tego powodu w tym roku wprowadzone zostały gry towarzyskie. Nie było o tym dużo mówione, ponieważ publika była raczej zainteresowana ćwierćfinałami i półfinałami, natomiast Ci którzy nie zakwalifikowali się do ćwierćfinałów mogli na spokojnie pograć między sobą - a pytając się nich zauważyłem że mieli z tego dużo zabawy, choć tak jak jeden z nich rzekł, mecze te były bardziej filozoficzne niż kompetetywne. Nie mniej fajnie, że udało się tym wydarzeniem zadowolić również mniej wytrenowanych uczestników turnieju.
Po trzecie - turniej nie odbywał się od początku do końca na jednej i tej samej mapie. W całym turnieju obecne było sześć map. W sobotę gry odbywał się na mapach: Król Przełęczy, Płytkie Brody oraz Wyspa Łupieżców, natomiast w niedzielę na mapach: Diamentowa Dolina, Flagomania oraz Oaza Obfitości. Liczność map efektywnie zredukowała korzystanie z blueprintów wybudowanych wiosek oraz dodała różnorodny koloryt do doświadczenia uczestników.

Sponsoring w tym roku, podobnie jak ostatnio, przekroczył moje najśmielsze oczekiwania. Suma kosztów wszystkich sponsorowanych nagród wyniosła ponad 1000zł, co można uznać za kamień milowy jakiego nie spodziewałem się przekroczyć. Bardzo dziekuję jeszcze raz wszystkim sponsorom. Poniżej wymieniam nagrody jakie zostały przez nich zasponsorowane oraz kto je zgarnął:

Kwota 150 zł - sponsorowali Dzejkaci (100zł) i Maurycy (50zł), wygrał Joz
Kubek z logo CulturesNation - sponsorowali Szwinka i Zbirek, wygrał Stachu MMV
Koszulka z Bjarnim i Wężem Midgardu - sponsorowali Szwinka i Zbirek, wygrał Barin
Gra lub zbiór gier do 200 zł - sponsorował Ingvar, wygrał Snoopyhr
Darmowe piwo na następnym meet-up'ie społeczności - sponsorował Mikulus, wygrał Myśliw
Kufel Berserkera - sponsorował Ares, wygrał bjarni
Gra do 50 zł - sponsorował Chicken Caesar, wygrał Portunio
Bon na wymarzoną mapę multiplayer - sponsorowali Ares i Joz, wygrał Matrix25
Kilka szablonów terenu w formacie *.pcx - sponsorował Stachu MMV, wygrał Tyrannica
Klucz aktywacyjny do gry Warcraft III: Reforged - sponsorował Ares, wygrał G Narkotyk
Podkładka pod myszkę z Bjarnim i Wężem Midgardu - sponsorowali Szwinka i Zbirek, wygrał Vaathor
Klucz do gry Worms W.M.D na platformie Steam - sponsorowali Szwinka i Zbirek, wygrał Ziomus
Klucz do gry Spellcaster na platformie Steam - sponsorował Joz, wygrał Flisu (nagroda bukmacherska)

W tym roku nowością były zakłady bukmacherskie. Bardzo przepraszam wszystkich, którzy zawiedli się jakością ich organizacji - zazwyczaj gdy organizujemy turnieje, to co jest wprowadzane jako nowe wychodzi słabo, a to co jest wałkowane od wielu lat wychodzi dobrze. Mam nadzieję, że nauczymy się na własnych błędach i w przyszłym roku zostaną one lepiej zorganizowane. Dla przyszłych internetowych archeologów warto wspomnieć że zakłady bukmacherskie w tym roku nie odbywały się na prawdziwe pieniądze, a na wyimaginowane 'złoto z Culturesa'. Osoba, która w przeciągu wszystkich zakładów miała największą sumę złota - odliczając osoby, które dostały nagrody za udział w turnieju - otrzymała jedną z wyżej wymienionych nagród. Kilka osób narzekało, że zakłady nie są na prawdziwe pieniądze - mam nadzieję, że były to tylko ironiczne wypowiedzi, choć jeżeli będzie potrzeba, to za rok możemy się zakładać na prawdziwe pieniądze - jednak najpierw musicie mi załatwić prawnika, bo nie wiem czy to byłoby legalne ;).

Małym kruczkiem, aczkolwiek dającym mi specyficzną satysfakcję, jest fakt, że jest to pierwszy turniej który udało się w całości zorganizować bez dorobku Culturesowego starego community. Wszystkie mapy turniejowe wykorzystane w tym roku na turnieju zostały wydane w latach 2023-2025. Oznacza to, że jeżeli chodzi o organizację turniejów zaszła już pełna przemiana pokoleń, co mnie jako administratora nieco cieszy, nie ujmując chwały dawnym latom.

Co do nagrań na YouTube: nie dostałem jeszcze wszystkich. Obecnie na moim dysku siedzi +100 GB nagrań, a niektórym uczestnikom ich filmy dalej się mi wysyłają. Zanim to wszystko obrobię minie pewnie z miesiąc. Tym razem jednak nie wszystkie nagrania będą publiczne. Opublikowane zostaną tylko te bardziej interesujące, a reszta jako nagrania niepubliczne będą wrzucone do publicznej playlisty - dostałem już wielokrotne sugestie, że robienie fali kilkunastu filmów w tydzień a potem nie wrzucanie nic przez rok bardzo psuje nam algorytm YouTube, także nagrań musicie oczekiwać cierpliwie. Najprawdopodobniej wyrobię się z nimi do końca września bierzącego roku.

Bardzo dziękuję, wszystkim którzy zaangażowali się w to wydarzenie.

Uczestnikom, są to:
Barin, bjarni, Joz, G Narkotyk, Matrix25, Myśliw, Portunio, Snoopyhr, Stachu MMV, Tyrannica, Vaathor, Ziomus

Sponsorom, są to:
Ares, Chicken Caesar, Dzejkaci, Ingvar, Joz, Maurycy, Mikulus, Stachu MMV, Szwinka, Zbirek

Wszyscy uczestnicy oraz sponsorzy za swój udział otrzymali dyplomy w wiadomościach prywatnych. Od niektórych widziałem już zdjęcia, że je wydrukowali, co bardzo mnie cieszy. Mam wielkie nadzieję, że perypetie mojego życia pozwolą mi bez przeszkód zorganizować kolejną edycję turnieju w przyszłym roku.

- Mikulus

Komentarze

#1 | Portunio dnia August 25 2025 21:11:12
Myśle, że jeśli chodzi o atmosferę najlepszy turniej. Szkoda, ze tak do dupy wyszły te zakłady bukmacherskie, no ale stanowczą winę można obciążyć jednego ze sponsorów, ale pomijając ten aspekt można śmiało powiedzieć, że Mikulus stanął na wysokości zadania jeśli chodzi o organizacje podnosząc co roku poprzeczkę. Fajnie, że wreszczie zostały wprowadzone mapy odmiene niż typowe 1v1, najlepszym przykładem może byc diamentowa dolina. Mam wielką nadzieję znów usłyszeć się na następnym turnieju! Lol

Ps. poważnie liczyłem na zakłady bukmacherskie za prawdziwe pieniądze Jestem głupi
#2 | StachuMMV dnia August 26 2025 11:15:19
Tak jak przy półfinale miałem kilka pozytywnych zrządzeń losu, tak przy finale to się odwróciło i przy meczu z jozenkowem już nie miałem takiej pewności siebie

W tym roku Niemcy nie wyszły z grupy, brawo. Ale za to mieliśmy reprezentacje Estonii, Francji oraz Chorwacji, jednak w tegorocznych mistrzostwach świata nadal dominowali Polacy. Jednak godne chwały dla Chorwata, ale o tym później.

Losowanie turnieju odbyło się z systemem koszyczków, zasugerowanym przez jozenkowa rok temu. Dzięki niemu gracze, którzy wygrali conajmniej dwa mecze w turnieju 2024 zostali rozlosowani w miarę po równo, co ułatwiło im zadanie wyjścia z grupy, zapobiegło sytuacji grup śmierci, których ryzyko wystąpienia było rok temu. Imagine grupa Barin, bjarni, Myśliw, Joz - jedna osoba prawdopodobnie zostałaby pozbawiona szansy gry w ćwierćfinale, a tak to tam dopiero w nich większość graczy się spotkała. Dzięki temu turniej był bardziej widowiskowy. Za to + za organizatora.

W tym miejscu od razu dziękuję i gratuluję osobom, które nie wyszły z fazy grupowej. To dzięki wam urósł hajp na turniej. Pamiętajcie, że już jesteście zwycięzcami, bo przełamaliscie barierę strachu przed ryzykiem i wzięliście w nim udział :). Gratuluję także organizatorom, komentatorom i sponsorom – bez was turniej nie byłby tak udany, o ile wogóle by się odbył :D.

A teraz przejdźmy do turnieju z mej perspektywy, od fazy grupowej do finału.

Kiedy trwało losowanie z koszyczka, trafiłem jako ostatnia osoba do grupy "łatwej", gdzie prócz mnie nie było osób z mojej puli głosowania. Dwie osoby wychodzą, w tym na 99% ja. Misja na sobotę wydawała się łatwa. I w większości tak było, pierwszy i trzeci mecz zakończyłem w półgodziny bez żadnego pocenia się, a nawet bez specjalnego starunku. To co jednak mnie zaskoczyło, to opór Snoopiego, który w momencie mojego ataku już miał sporo wojska i kilka wież. Myślałem, że na lajcie go rozwalę, a tu miłe zaskoczenie, zwłaszcza, że Snoopy nie używał bugu ze szkołą. Mecz ze Snoopym był też moim pierwszym, gdzie popełniłem ogromny błąd. Drugi atak chciałem przeprowadzić 30 wojoma i 3 katapultami. Przy dobrym sterowaniu to by wystarczyło na niego. Niestety, głupi mózg Emila pokazał mi fucka i zamiast zaznaczyć grupę z żołnierzami zaznaczyłem ich część ręcznie, nie patrząc na to że niektórzy poszli po miód. I tak zaznaczałem przez cały atak XD. Z ~30 woja przyszła połowa, Snoopy wybił je jak muchy, katapulty nie były bronione. Wstyd. W tym momencie skończyła mi się strategia. Wkurzyłem się i ostatecznie po 1:40:00 przeprowadziłem "klasyczny" atak. Około 80 woja i 10 katapult. Wygrałem to, a dzięki katasom jego kwatera i wieże nie miały zbyt dużo do powiedzenia. Ale to pokazało, że na niedzielę muszę dopieścić moją grę.

Po porannym treningu i opracowaniu planu B czas na ćwierćfinał. Los zrządził, że moim przeciwnikiem został Matrix - który raczej nie był silnym przeciwnikiem. Początkowo miałem zagrać jak na grupówce - na lajcie, bez spiny. Tyle, że mecz ten był streamowany i oglądali go moi potencjalni rywale w półfinale. Aby nie ujawnić tego jak gram, zdecydowałem się zagrać ten mecz najgorzej jak potrafię, aby nie ujawnić ani grama mej strategii. Stawiałem źle budynki. Niektóre błędy nie były celowe, zapomiałem na przykład dać kamieniarza do warsztatu. Rozbudowa szła dość powoli. Minął czas pokoju. Ruszyłem do jego wioski na zwiady i już wtedy wiedziałem, że wygram. Zdobywanie flag i szykowanie wojska, typowa Flagomania. Ale przez to, że nastawił wież jego podbój nie był łatwy. Ale ostatecznie mimo słabego stylu gry zwyciężyłem. Nadszedł czas na fazę, do której nigdy wcześniej nie dotarłem - półfinały.

Zanim miał miejsce mój półfinał, mogłem obejrzeć grę mojego przyszłego przeciwnika w finale - odbył się mecz jozenkowa (tu włączycie efekt dźwiękowy z Sarniego Żniwa) ze Snoopym. Mecz szybki, nieużywanie bugu ze szkołą raczej nie pozwalało wygrać z, teraz trzykrotnym, mistrzem świata. W efekcie podglądanie Joza dużo mi nie dało, bardziej tu się przydało streamowanie jego ćwierćfinału z bjarnim. Tu chciałbym jednak pogratulować Snoopiemu za tak dalekie zajście w turnieju całkowicie pomijając bug ze szkołą. Odważne się stwierdzić, że w tej chwili jest to najlepszy gracz Culturesa który regularnie nie używa tej "mechaniki" i uważam, że gdyby jednak się skusił na niego, mógłby grać na poziomie zbliżonym do obecnych bardzo dobrych graczy Culturesa. Snoopy, if u're reading this, I want congratulate on ur good playing! U were most pleasant suprise in that event :).

Nadszedł więc mój półfinał, który był jednocześnie najgorszym meczem dla mojej psychy w całym turnieju. Barin. Z Barinem był taki problem, że rok temu, po wyrównanym meczu, przegrałem z nim w fazie grupowej, co uniemożliwiło mi wyjście z grupy. Towarzysko z nim zawsze przegrywałem. Chciałem się więc w tym roku zrewanżować. Wiedziałem, że tu już muszę ujawnić swą strategię, bo tylko tak będę w stanie go zaskoczyć. Ale los mi sprzyjał. Barin nie grał przed turniejem za bardzo w Culturesa, ja w tym czasie grałem już nieco gier mp na modzie 1.3. Obejrzałem nasz mecz sprzed roku aby obczaić, jakie błędy popełniłem. Ale przede wszystkim w piątek zagraliśmy swego rodzaju sparing i mogłem na spokojnie podejrzeć, jak aktualnie gra, bez ujawniania swej taktyki i zobaczyłem jego słaby punkt. Graliśmy wtedy na Diamentowej Dolinie, a los sprawił, że półfinał też był na niej!

Przed meczem stresowałem się fest, ale spokojnie, mój przeciwnik również. Ale dobra, ogarnąłem to trochę i skupiłem się na rozwoju wioski. Pewną rolę odegrał tu alkohol. Zastosowałem tu moją taktykę z pominięciem początkowo piekarni i późną budową farmy. W 0:40:00 miałem już koszary i arsenał broni. 45 minuta, zwiad. Mogłem odkryć jego wioskę i widziałem, że ma lepszą ekonomię. Spodziewałem się tego. Ale to ja miałem wojsko. Przy okazji, podwaliłem mu bydło i owce bo czemu nie. Ale widziałem też plac budowy koszar. Widziałem jego przewagę w ludziach i ekonomii. Musiałem więc go zaatakować w tym momencie, by zdobyć jakąś wyraźną przewagę.

Powtórzyłem atak z faz grupowej o 1:00:00. Nie spodziewał się go, szesnastu komorników zarekwirowało mu mennicę, jeden browar, ale przede wszystkim wszystkie domy. To mi wystarczyło, by przejąć prowadzenie w grze. Widziałem jego problemy z garncarzem i kamieniarzem i jego odbudowa domków trwała dość długo. Tymczasem ja już obsadzałem 5 domów 5 i mogłem na spokojnie rozwalić Ali Babę, przejmując kopalnie. I do praktycznie końca gry miałem spokój. Dopiero w ostatnie dwie minuty gry, kiedy miałem już 9 diamentów Barin przybył z dość dużą armią. Było blisko, bym stracił kopalnie. Miał żelazne włócznie, które kontrowały moje płytówki. Stres zaczął mnie zżerać. Zaznaczyłem więc moich żołnierzy i zacząłem nimi latać po kopalni, z wielkim niepokojem patrząc na zegar. 30 sekund. 20. 10. Zostało mi ino trzech żołnierzy na środku... I zdobyłem 10 diament. Pierwszy raz wydarłem się tak po zwycięstwie w Culturesie, bo wygrałem w ostatniej chwili, a ponadto pierwszy raz wygrałem z Barinem. Dopiero potem uświadomiłem sobie, że wszedłem do finału.

Mecz o trzecie miejsce był raczej szybkim rushem ze strony Barina na Snoopiego, więc nie wiem co tu napisać. Dla potomnych powiem tylko, że grali na Oazie Obfitości i wylosowali krótki i długi łuk oraz amulet obrony.

Nadszedł więc czas na finał. Przeciwko mnie Jozenkow, mistrz świata. Pamiętam grę z nim bodajże w 2017, gdzie graliśmy z Aresem i Rumu na krwawej. Nie popisałem się wtedy zdolnościami. Ale przez te osiem lat mój skil wywaliło fest do góry. Rozwaliłem wielu graczy i chciałem na finale wreszcie pokonać Jozenkowa. Po naradzie przed finałem ustaliliśmy, że zamiast Oazy ponownie zagramy na Diamentowej Dolinie, gdyż wspólnie doszliśmy do wniosku, że będzie ciekawiej.

Tak jak przy półfinale miałem kilka pozytywnych zrządzeń losu, tak przy finale to się odwróciło i przy meczu z jozenkowem już nie miałem takiej pewności siebie. Tuż przed finałem wypadło mi zadanie bojowe, po którym wróciłem do kąkutra nie z wczesniejszą dawką adrenaliny po półfinale, ale z wkurwem. Dodatkowo złapał mnie znów cykor. Ale dobra, nie można było zwlekać. Gra startuje. 10 siana i ryby na start, taktyka ta sama. Mapa symetryczna, można stawiać budynki dość podobnie. Szybki browar, narzędzia, kuźnię. Tym razem od razu robię płytówki. Ale zwiad po 45 minucie nie doszedł do jozenkowa, jego żołnierze złapali go po drodze. Dopiero odkryłem jego wioskę koło 1:00:00. I nie całą, co się potem zemściło. Zastanawiałem się czy nie zaatakować go tak jak Barina. Miał trochę żołnierzy i domki koło kwatery, ale mogłem mu rozwalić jakieś kuźnie ale przede wszystkim musiałbym rozwalić koszary. Ale ostatecznie po zawahaniu zrezygnowałem. Ponoć wielu wierzyło, że to była moja szansa. Lecz nie czułem się na siłach, za co przepraszam.

Robię szybko amulety by mieć trochę więcej siły i niszczę szybko Ali Babę. Do 4 diamentów kontroluje kopalnie. Z Jozem szliśmy łeb w łeb, co mnie bardzo zaskoczyło. Aż do momentu, kiedy zaczął robić potki. Akurat fragmentu z alchemikami nie odkryłem i nie miałem jak tego skontrować. Gdybym wiedział że robi druidów, sam bym to zaczął robić. Nawet jakbym miał nieco mniej potek, na przykład on by miał 100% upotkowania armii, a ja 80% mogło to się inaczej potoczyć. Ale ja miałem ino amulety, on amulety+potki. Przejął środek, a kontratak nie wyszedł. Jego żołnierz rżnął 2,5 mojego. Po tej sytuacji moje morale spadły i nie byłem już tak pewny w grze. Uświadomiłem sobie potem, że musi robić potki, ale było już za późno na naprawę tego. Przegrałem. Mimo to, walka do momentu tworzenia potek była wyrównana.

Wszystkich, których zawiodłem w finale, przepraszam. Ale z drugiej strony, ja jestem usatysfakcjonowany tym, że dotarłem tak daleko, co nie było możliwe bez treningu.

Wszystko się zaczęło z dwa tygodnie przed. Wtedy to przegrałem z Mikulusem na Wyspie Łupieżców, pierwszy raz z nim. Uświadomiłem sobie wtedy, że muszę potrenować przed turniejem. Podzieliłem trening na dwie fazy. W pierwszej stworzyłem sobie trudniejszą wersję Króla Przełęczy. Przeciwnik miał więcej ludzi na start i troszkę wojska. Mogłem też robić kilka rodzai ataków na moją wioskę. Były to między innymi mały rush, duży rush czy atak w 1:00:00 z poprzedniego turnieju. Ostatecznie dotarłem do tego momentu, gdzie przy wypoceniu mogłem mieć na mapie bez ryb 30 żołnierzy w 45 minucie i bronić się przed atakami. Druga faza to po prostu ogranie wszystkich map i poszukanie najlepszego ułożenia budynków dla każdej z nich. Następnie taktyka rozwalenia wroga. W końcu wyrosła Strategia trzech uderzeń:
1. Szybko po czasu pokoju uderz oddziałem zniszczyć koszary i kluczowe budynki
2. Po przybyciu posiłków zniszcz wieże jeżeli wróg je ma
3. Zniszcz kwaterę i dobij wroga.
Było to dość mocne. Wygrałem na bazie tego większość grupówek i ćwierćfinał. W półfinale pierwsze uderzenie z tego pozwoliło mi zdobyć przewagę. Jedynie nie udała się na meczu ze Snoopym i zdecydowałem się odpuścić atak 1. na finale, co według komentatorów pogrzebało moje szanse na wygraną. Ale nie żałuję, nadal to jest mój najbardziej udany turniej z Culturesa w życiu.

Do treningu zainspirował mnie mój przeciwnik w finale, czyli jozenkow, napisawszy duży komentarz na temat turnieju rok temu. I dlatego czuje powinność teraz napisania czegoś podobnego dla kolejnych graczy, żeby w 2026 roku znów ktoś nas zaskoczył. Chętnie się z takim graczem zmierzę.

Pozdrawiam, Stachu czyli Emil :)

EDIT: PS: komentarz ten pisałem półtora godziny i zajął całą moją podróż pociągiem do Olsztyna Rozwalony
#3 | Joz dnia August 26 2025 17:45:18
Gratulacje dla organizatora i 3 komentatorów, pełna klasa Uśmiecha się Niewiele gier sprzed 20 lat może pochwalić się turniejem na tym poziomie organizacji Uśmiecha się
#4 | Mikulus dnia September 18 2025 13:36:15
Całość nagrań z turnieju jest już dostępna na naszym kanale YouTube w niżej załączonej playliście.
https://www.youtu...Sx9hETt9Xl

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Świetne! Świetne! 100% [2 głosy]
Bardzo dobre Bardzo dobre 0% [0 głosów]
Dobre Dobre 0% [0 głosów]
Średnie Średnie 0% [0 głosów]
Słabe Słabe 0% [0 głosów]